Tak wiem. Nazwa przewrotna. Jak mięso może być słodkie i jeszcze ostre. Ano może 🙂 Do rzeczy!
Czego potrzebujemy?
- Mięso wołowe/wieprzowe (polecam karkówkę)
- Najostrzejsza musztarda
- Miód
- Pieprz czarny
- Czosnek
- Oliwa z oliwek
- Słonecznik łuskany
Trudne słowo – „klu” całości jest sos:
- Musztardę mieszamy z miodem (na 100 gram musztardy winny przypadać dwie łyżki stołowe miodu), dodajemy 2-3 ząbki czosnku (oczywiście przeciśnięty!)
- Doprawiamy pieprzem i mieszamy co sił w rączce aż wyjdzie w miarę jednolita papka.
- Wcześniej pokrojone i obtoczone w oliwie z oliwek mięso moczymy niczym gąbkę w naszym super sosie.
- Gdy już mięso wymoczymy, obtoczymy i wsadzimy do miski nadchodzi czas na dekorację – szczodrze posypujemy słonecznikiem.
- Przykrywamy mięso, chowamy do lodówki a my siadamy do drinka bo w końcu sobota. Idziemy spać.
Rano trochę leniuchujemy w łóżku (rączki na kołderce!), potem trening i wróciliśmy do domu. Po powrocie wyjmujemy mięso z lodówki i wkładamy do wyłożonego folią aluminiową naczynia żaroodpornego.
Do rozgrzanego wcześniej piekarnika (180 stopni wystarczy) wsadzamy co przygotowaliśmy i czekamy ~45 minut.
Wyjmujemy, podajemy z bukietem warzyw (oczywiście robionych na parze) wraz z grillowaną cukinią. Smacznego. Niebo i piekło w gębie zarazem!
Ot prosty, ciekawy i niebagatelny sposób na szybki i smaczny niedzielny obiad. No i ten, po obiedzie wracamy do łóżka 🙂
Oceń artykuł
[Głosów: 0 Średnia: 0]