Nie od dziś wiadomo, że herbata ma zbawienny wpływ na nasz organizm. Zapobiega chorobom, koi nerwy, pobudza, poprawia metabolizm. Dzięki niej czujemy się zdrowsi, ładniejsi, szczuplejsi. Przy niej spędzamy przedpołudnie w pracy i z nią kończymy dzień przy ulubionej książce. Z jakich powodów by jej nie pić, każdy jest dobry.
W Chinach, wieki przed naszą erą, napar z herbaty miał za zadanie wypędzić z organizmu wszelkie schorzenia. Pełnił tam funkcje nie tylko towarzyskie (do tej pory kultywowane), ale głównie medyczne. W polskich zapiskach ludowych również znaleźć można przepisy na mikstury i napary, które mają ukoić ból i wyleczyć wszystkie choroby nieszczęśnika. Najczęściej spotykane są napary z ziół, z pokrzywy, rumianku. W chińskiej medycynie ludowej natomiast, na każdym kroku można się natknąć na przepisy z herbaty zielonej, czerwonej i białej.
Zbawienny wpływ herbaty
Herbaty dostępne na naszym rynku różnią się nie tylko sposobem ich pozyskiwania, suszenia i parzenia, ale przede wszystkim właściwościami zdrowotnymi, potwierdzonymi już wieloma badaniami. I tak na przykład:
- Herbata biała minimalizuje ryzyko zachorowalności na nowotwory, zmniejsza ciśnienie krwi, obniża cholesterol i zapobiega zawałom serca oraz korzystnie wpływa na stawy i kości. Zaparza się ją w temperaturze 70-80°C (w zależności od grubości liści) przez ok. 10 minut. Jest to herbata najmniej ze wszystkich przetworzona. Tylko wysuszone, niesfermentowane listki, chronione wcześniej przed słońcem aby zachować jasny kolor. Proces ochrony przed promieniami słonecznymi, sposób suszenia i wreszcie dość grube cięcie listków, sprawia, że napar z białej herbaty smakuje niepowtarzalnie i nie da się go zastąpić żadną inną herbatą.
- Herbata zielona, podobnie jak biała charakteryzuje się delikatnym smakiem głównie przez wzgląd na fakt, że nie następuje w niej proces fermentacji. Jest ona wyłącznie suszona, dzięki czemu ma naturalny i głęboki smak. Parzy się ją kilkakrotnie w temperaturze od 70 do 90°C. Temperatura wody użytej do parzenia jest różna tak, jak różny jest stopień rozdrobnienia herbaty. Zielona herbata ma cały wachlarz zalet! Ma korzystny wpływ na metabolizm, hamuje rozwój bakterii w przewodzie pokarmowym, pobudza wytwarzanie soków trawiennych i zmniejsza ryzyko powstawania nowotworów. Obniża też ciśnienie krwi, zmniejszając ryzyko wystąpienia zawału i chorób serca oraz zapobiega powstawaniu zakrzepów dzięki flawonoidom, w które jest bogata. Ponad to nie do przecenienie jest jej działanie pobudzające dzięki teinie w niej zawartej a jednocześnie uspokajające i łagodzące stres oraz napięcia.
- Herbata czerwona to sprzymierzeniec w walce z otyłością. Wszelkie diety oczyszczające i odchudzające nie istniałyby bez jej udziału. Picie czerwonej herbaty przyśpiesza metabolizm i redukuje tkankę tłuszczową. Ponadto, podobnie jak herbata biała i zielona, obniża ciśnienie krwi i cholesterol LDL, oczyszcza i wzmacnia organizm, poprawia pamięć i koncentrację, a fluor w niej zawarty pomaga walczyć z próchnicą. Herbatę zalewamy bardzo gorąca wodą, optymalna jest temperatura 95°C, a czas parzenia to 3-7 minut. Ważnym jest aby woda była dobrej jakości i nie zawierała soli wapnia i magnezu. Tak przygotowana herbata zachowa swoje właściwości lecznicze i smakowe.
- Herbata czarna nie ma aż tylu właściwości zdrowotnych co zielona i biała. Jednak jej dostępność i popularność sprawia, że również jest naszym sprzymierzeńcem w walce o utrzymanie dobrego stanu zdrowia. Flawonoidy w niej zawarte przeciwdziałają zakrzepom i wzmacniają naczynia krwionośne. Fluor, podobnie jak w innych herbatach, zapobiega próchnicy zębów. Ponad to duża zawartość teiny pobudza i usprawnia umysł. W zależności od grubości suszu zmienia się również czas parzenia. Aby uzyskać napar orzeźwiający i „lekki”, herbatę należy parzyć krótko. 3-4 minuty powodują, że garbniki nie wiążą się z teiną i herbata nie ma smaku goryczki.
- Więcej inspiracji: http://www.herbata.info/herbata-i-zdrowie/.
A ta Rooibos się podszywa!
Ile herbat, tyle właściwości. Bardzo często wśród herbat wymieniana jest także Rooibos i Yerba Mate. W prawdzie nie pochodzą one z krzewów herbacianych, tak więc teoretycznie nie powinny się nazywać „herbatą”, jednak sposób ich przygotowania i parzenia jest do herbaty podobny, utarło się więc, że są również nazywane herbatami. Podobnie jak napary z liści herbaty, mają też swoje właściwości zdrowotne.
Pierwsza nie zawiera kofeiny, za to dostarcza organizmowi dużej dawki żelaza, wapnia, magnezu i cynku, reguluje ciśnienie krwi i pomaga leczyć trudno gojące się rany. Druga z kolei ma dużą zawartość kofeiny, dlatego pobudza i usuwa zmęczenie.
Nie należy też zapominać o herbatach owocowych. Z herbatą z prawdziwego zdarzenia mają jeszcze mniej wspólnego niż Rooibos i Yerba Mate, ale w połączeniu z suszem dają mieszankę właściwości charakterystycznych dla danego rodzaju herbaty i dla owocu użytego w mieszance. Daje to nie tylko nieograniczone możliwości smakowe, ale też wspomaga leczenie wielu schorzeń.