Choć pojawiające się w mediach reklamy suplementów diety i lekarstw mogłyby sugerować, że ofiarami infekcji intymnych są wyłącznie kobiety, należy pamiętać o tym, że panowie są również w grupie ryzyka i problemy te dotykają ich w takim samym stopniu.
Choroby urogenitalne – temat wstydliwy
Niestety, dla mężczyzn temat jest dużo bardziej wstydliwy – ankiety przeprowadzone przez laboratoria Diagnostyka wykazują, że panowie, badają się 3 razy rzadziej od kobiet.
O ile dla pań wizyta u ginekologa jest czymś normalnym oraz naturalnym, jak wizyta u internisty, o tyle panowie niechętnie odwiedzają gabinety urologiczne. Do odwiedzin zmuszają ich dopiero widoczne i bolesne objawy.
Co jest przyczyną owego strachu?
Z jednej strony mamy nieśmiertelną męską dumę, panowie uważają się za niezniszczalnych, a wizytę u lekarza traktują jako zło konieczne. Choćby zgrzytali zębami twierdzą, że nic im nie jest, a samą chorobę „da się rozchodzić” lub „sama przejdzie”. W swych decyzjach są uparci jak osły, nie docierają do nich żadne argumenty, a próby przekonania często kończą się kłótnią.
Z drugiej – infekcje intymne są dla mężczyzn „ciężkim” tematem – wolą się nie przyznawać, ze coś im tam dolega, ciągle twierdzą, że nic się nie dzieje. Przyznanie do nawet najlżejszych objawów choroby w „tych” okolicach traktują jako cios w swoją męskość i dumę. Czują się przez to gorsi, mniej sprawni.
Bagatelizują badania i profilaktykę, licząc na łut szczęścia. Niestety z wiekiem rośnie ryzyko zachorowania – zwłaszcza w przypadku braku odpowiedniej profilaktyki. Część mężczyzn decyduje się na pierwsze spotkanie z urologiem dopiero po 50 roku życia. Nie musimy dodawać, że powinni dużo, dużo wcześniej.
Co równie istotne – w Polsce 85% badań zlecają szpitale – najczęściej po wystąpieniu pierwszych objawów choroby.
Badania są podstawą 60% decyzji lekarskich i generują około 10 % kosztów opieki zdrowotnej – doskonale wiadomo, że zawsze taniej i szybciej jest zapobiegać, niż leczyć. Im infekcja jest szybciej wykryta, tym łatwiej ją zwalczyć, sam proces chorobowy przebiega łagodniej.
Zadbaj też o swoje zdrowie!
Pamiętaj o tym, że nieleczone infekcje urologiczne partnera są takim samym (a czasem większym) zagrożeniem dla Ciebie. Mówiąc wprost – możesz zarazić się od swojego partnera. Mężczyźni mogą być nieświadomymi, bezobjawowymi nosicielami patogenów, infekcja ujawni się dopiero w momencie, gdy Ty zachorujesz.
A konsekwencje mogą być bardzo poważne: u mężczyzn patogeny prowadzą do bardzo nieprzyjemnych powikłań w przypadku nie podjęcia leczenia: zapalenia wyższych dróg moczowych, gruczołu krokowego czy najądrzy. Mogą również powodować do bezpłodność.
Choroby urogenitalne mogą zagrażać ciąży; po pierwsze przeszkadzać w zajściu w ciąże, a po drugie być groźne dla płodu. Infekcja np. chlamydii lub ureaplasmy przebiegająca z powikłaniami może spowodować mechaniczną bezpłodność, w jajowodach tworzą się zgrubienia i powoduje to, że zapłodniona komórka jajowa nie może dotrzeć do macicy.
Niezaleczona infekcja w czasie porodu może spowodować zarażenie dziecka, które może urodzić się z zapaleniem spojówek, infekcją górnych dróg oddechowych, a w skrajnych przypadkach z zakażeniem ośrodkowego układu nerwowego.
Komplet specjalnych badań za 50% ceny – czyli kampania „Czy wszystko gra”?
Fantastyczną szansą, by kompleksowo się przebadać jest ogólnopolska kampania „Czy wszystko gra?”, dzięki której za jednym zamachem można zrobić 15 ogólnych badań urogenitalnych. Co ważne – do badań wystarczy mocz, nie jest więc konieczny bolesny i nieprzyjemny wymaz z cewki moczowej. Kampania potrwa od 11 września do 30 listopada 2017 roku.
Jakie badania wchodzą w skład kampanii?
Pakiet ogólny: morfologia, OB, CRP (maker stanów zapalnych), fibrynogen (wskaźnik układu krzepnięcia krwi), D-dimer (kontrola zakrzepicy), lipidogram czyli cholesterol całkowity, cholesterol HLD i LDL oraz trójglicerydy, glukoza, ALT i GGTP (kontrola wątroby), kreatynina i kwas moczowy (badanie funkcji nerek), magnez, badania hormonalne (TSH i testosteron) oraz wspomniane wcześniej PSA, marker prostaty.
Do wygrania nagrody!
Osoby, które pobiorą bon i zarejestrują się na badania wezmą udział w losowaniu atrakcyjnych nagród, są to pobyty dwuosobowe z zabiegami w Hotelu Centuria Wellness & SPA, zestawy nagród od Fundacji ZIKO dla Zdrowia– zestawy kosmetyków i torebki marki Wojewodzic.
Jak zapisać się na badania?
To bardzo proste – wystarczy wejść na tę stronę: www.wszystkogra.diagnostyka.pl i wypełnić specjalny formularz. Bony na badania można będzie zrealizować do końca grudnia 2017.
Musicie zadbać o Was!
Kobiety doskonale wiedzą jak ciężko namówić swojego mężczyznę do badań, zwłaszcza gdy ten czuje się wyśmienicie i nic mu nie dolega. A wiemy przecież, że gdy chodzi o sprawy związane z męskością, nasi herosi zawsze czują się wyśmienicie. Stąd też tak ciężko zaciągnąć ich na badania. Zawsze znajdzie się jakaś wymówka lub pilniejsza sprawa do załatwienia, a wizyta diagnostyczna jest przekładana na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Dlatego warto uświadomić swojego męża lub chłopaka, że te badania mają charakter partnerski. Tym bardziej, że są szybkie i bezbolesne. To zaproszenie by zadbać o Was jako o parę – gdyż patogeny, których zbadanie jest gwarantowane w kampanii „Czy wszystko gra?” charakteryzują się tym, że najczęściej przebiegają bezobjawowo, mężczyźni są nosicielami, a objawowo chorują ich partnerki.
Zadbaj o swojego mężczyznę, zadbaj o siebie, wejdź na stronę www.wszystkogra.diagnostyka.pl, pobierz bon na badania.
Zyskacie na tym oboje!