Na przestrzeni wieków zmieniały się obowiązujące kanony piękna. Wiele osób dałoby się pokroić, by wróciły czasy gdy trendy kreował Rubens, malując na swych obrazach nagie ciała pokryte fałdkami i znaczną warstwą tłuszczyku. Jak jest obecnie? Od lat 80tych do teraz obraz idealnego ciała kreowany przez media znacząco się zmienił. O ile kiedyś po wybiegach chodziły kobiety wyglądające naturalnie i zdrowo, o tyle teraz przechadzają się po nich panie z widoczną niedowagą. Z kolei media społecznościowe silnie lansują sylwetkę fit, na wypracowanie której potrzeba wielu godzin na siłowni i ścisłej diety. Zastanówmy się po co, a przede wszystkim dla kogo zamierzamy się zmieniać? Wszelkie działania w kierunku poprawy wyglądu należy robić dla siebie! A najlepiej zaakceptować i pokochać siebie taką, jaką się jest. Mimo wszystko o kompleksy nie trudno. Modę na poprawianie wyglądu podchwycili producenci zdrowej żywności, w ostatnim czasie panuje na nią prawdziwy boom. Oczywista oczywistość, że najbardziej popularne są produkty, które lansują gwiazdy i celebryci. Czy jednak któryś z nich rzeczywiście pomaga? Jest ich ostatnio dosyć sporo, ale zdecydowanym faworytem jest agrest indyjski.
Dla figury
Jaka jest największa bolączka kobiet, jak nie zachowanie szczupłej figury? Może jest kilka pomniejszych, ale zgrabna pupa i płaski brzuch zdecydowanie najczęściej śnią nam się po nocach. Na ten tę bolączkę w szczególności pomoże agrest indyjski! Jak to możliwe? Pośród wielu właściwości wpływających pozytywnie na zdrowie całego organizmu amla pozwala też ustabilizować poziom cukru we krwi, przez co zapobiega jego nagłym spadkom.
Dzięki temu będzie łatwiej wytrwać w postanowieniu i nie podjadać niezdrowych przekąsek. Kolejną zaletą wprowadzenia agrestu indyjskiego do swojego menu jest przyspieszenie trawienia tłuszczów, przez co wchłaniamy ich mniej z pożywienia. Zapobiega także odkładaniu tkanki tłuszczowej, szczególnie w najbardziej problematycznych obszarach. (dowiedz się więcej…)
Dla zdrowia
Agrest indyjski został nazwany z angielska indian gooseberry, właśnie przez podobieństwo do zielonego agrestu znanego z ogrodów naszych babć. Roślina, a konkretnie drzewo rodzące te zielone kulki nazywa się amla (Emblica officinalis). Można ją spotkać w Indiach, ale też w innych krajach południowoazjatyckich. Chociaż jest stosowana w Europie od niedawna, to w Azji doceniono jej zalety już wiele wieków temu.
Z jakiego powodu właśnie amla? Po pierwsze dlatego, że może pomóc w leczeniu bardzo wielu chorób, z którymi raczej zgłosilibyśmy się do lekarza. Jest to powodem, dla którego amla jest już od stuleci uważana w Azji za najważniejszą roślinę.
To nie wszystko. Azjatyccy znachorzy głoszą, że jest ona tajemnicą długowieczności, ponieważ zaprowadza równowagę w organizmie, odpędzając tym samym wszelkie schorzenia.
W tradycyjnej medycynie Indyjskiej stosuje się zarówno korzenie, korę oraz liście, jednak wszystkie substancje o dobroczynnym działaniu są najbardziej skumulowane w owocach. Ze względu na wysoką zawartość witamin i minerałów agrest indyjski stanowi bazę do tworzenia leków na różne dolegliwości. (dowiedz się więcej…)
Czy może być prawdą, że do niedawna nikomu nieznany owoc pomaga zachować zdrowie i młodość? Okazuje się, że tak, a wszystko dzięki niebywale wysokiej zawartości witaminy C. Zapewne w większości będziemy ją kojarzyć z wzmacnianiem odporności przy przeziębieniu. Pierwsze skojarzenie zwykle okazuje się trafne, tak samo jest w tym przypadku. Amla nie tylko wzmacnia układ odpornościowy. Zapobiega też chorobom wywoływanym przez bakterie i wirusy, ale to dopiero preludium jej działania.
Zostało potwierdzone badaniami, że w porcji 100 gram agrestu indyjskiego znajduje się równowartość 600% potrzebnej człowiekowi dobowej dawki witaminy C! Natomiast kwas askorbinowy, którego organizm nie jest w stanie sam wyprodukować posiada wyjątkowo silne właściwości utleniające odwracające skutki działania wolnych rodników. Przekładając z polskiego na nasze znaczy to tyle, że posiada działanie opóźniające starzenie, antyrakowe i wzmacniające układ krążenia.
Okazuje się, że w testach wykonywanych na roślinach z zawartością przeciwutleniaczy amla uzyskała najlepsze wyniki. Lista jej dobroczynnych właściwości jest dużo dłuższa! Badania naukowe potwierdziły lecznicze zdolności agrestu indyjskiego w przypadku gorączki, stanów zapalnych i bólu, miażdżycy, infekcji pęcherza, zatrzymania wody w organizmie, przetrenowana mięśni, zanieczyszczenia wątroby i nerek, zaparć, chorób układu krążenia, wrzodów, chorób neurologicznych, niedokrwistości a także w leczeniu i profilaktyce raka (źródło).
Dla urody
Na tym dobroczynne właściwości amli się nie kończą. Jaki jest sekret indyjskich kobiet, z jakiego powodu mają piękne i gęste włosy oraz promienną cerę?
Agrest indyjski ze względu na dużą zawartość przeciwutleniaczy znacznie poprawia kondycję skóry i opóźnia procesy starzenia. Jest też doskonałym sprzymierzeńcem, zarówno kobiet i mężczyzn, w walce o zdrowe i mocne włosy.
Poleca się ją w szczególności gdy są słabe i wypadające. Można wtedy zastosować masaże skóry głowy olejkiem z amli. Wiadomo nie od dziś, że to co najlepsze znajdziemy w naturze!
Po więcej ciekawych informacji na temat agrestu Amla odsyłamy na stronę amlanforte.com
Artykuł przygotowany przez partnera serwisu
Fajny produkt, schudłam i poleciłam siostrze, obie jesteśmy zadowolone.
Jeśli można wiedzieć ile udało wam się schudnąć?
Ja schudłam 11kg, a moja siostra 12kg. Polecamy Amlan bo ma naprawdę naturalny skład.
Czy po Almanie może wystąpić efekt jojo?
Naprawdę poleca, pomógł mi schudnąć 10 kg w 3 miesiące.