Sławetny efekt jo-jo to coś, o czym każdy z nas zapewne słyszał. Szczególnie nieprzyjemnie hasło to kojarzy się osobom, które postawiły na szybkie odchudzanie. Co to jest efekt jojo, czy można go uniknąć i jeśli tak, jak to zrobić? Odpowiadamy poniżej!
Co nagle to po diable, czyli o skutkach szybkiego odchudzania
Standardowa „procedura”, niemal w stu procentach gwarantująca efekt jojo, wygląda zazwyczaj następująco:
Chcemy jak najszybciej schudnąć, zatem decydujemy się na rygorystyczną dietę, tzn. na dietę niskokaloryczną (często poniżej 1500 kalorii) i nierzadko monotematyczną, pozbawioną większości produktów, które spożywamy na co dzień.
W jej efekcie rzeczywiście tracimy sporo zbędnych kilogramów w zaskakująco krótkim czasie. Sukces! Ale czy na pewno? Po osiągnięciu żądanego efektu, gdy nie widzimy już potrzeby dalszej głodówki, powracamy do normalnego odżywiania. Wiąże się to nad wyraz często z powrotem do starych, niekoniecznie dobrych nawyków żywieniowych.
Na efekt jo-jo, tj. ponowne przybranie na wadze (niewykluczone, że z nadwyżką!) nie musimy długo czekać. Efektem jo-jo ogólnie określa się częste wahania wagi ciała. Najczęściej mają one miejsce właśnie z powodu nieprawidłowego odchudzania. Odchudzamy się źle, zatem krótko po zakończeniu kuracji kilogramy wracają. Podejmujemy kolejną rozpaczliwą próbę walki o zgrabną sylwetkę, poddając jednocześnie organizm ogromnej próbie, odnosimy (tylko pozorne) zwycięstwo, więc kończymy odchudzanie i za chwilę znowu tyjemy…
Jakie niebezpieczeństwo niesie za sobą efekt jo-jo?
Ponowne przybranie na wadze, pogłębiający się cellulit czy nieestetyczne rozstępy (wrzecionowate pasma powstałe w wyniku zerwania włókien kolagenowych) to nie jedyny problem związany z efektem jo-jo. Ciągłe, gwałtowne tracenie masy ciała i równie szybkie jej odzyskiwanie nie służy naszemu organizmowi.
W ten sposób zwyczajnie go niszczymy, jest rozregulowany, a to może prowadzić do kolejnych przykrych niespodzianek zdrowotnych. Jeśli stawiamy na diety monotonne, musimy liczyć się z tym, że bardzo szybko dadzą znać o sobie niedobory cennych dla zdrowia witamin, mikro i makroelementów.
Jak uniknąć efektu jojo?
Jak schudnąć bez efektu jojo? – pytanie to pojawia się niezwykle często. Swój artykuł poświęciła mu także dietetyk Monika Żórawska na portalu obk.pl. Bezpieczne odchudzanie bez efektu jo-jo jest jak najbardziej możliwe, ale zapewne nie przypadnie ono do gustu osobom niecierpliwym – takim, które chcą schudnąć dużo w krótkim czasie…
Po pierwsze musimy zrezygnować z wszelkich drastycznych diet. W odchudzaniu liczy się nie samo zrzucenie zbędnych kilogramów, ale utrzymanie (ciągłe, a nie na chwilę!) zdobytej w jego wyniku wagi. Diety drakońskie mają to do siebie, że nie da się ich wprowadzić na stałe. Wcześniej czy później taką dietę trzeba odstawić i powrócić do normalnego odżywiania.
Właśnie ów nagły powrót i szok dla organizmu, jaki za sobą niesie, może być przyczyną jo-jo.
Jeśli chcemy uniknąć omawianego efektu jo-jo, musimy o odchudzaniu pomyśleć raczej w kontekście zmiany stylu życia na zdrowszy, a nie jako o chwilowej zmianie, którą zarzucimy po osiągnięciu pożądanych efektów. Bezpieczne odchudzanie to gubienie średnio 2-4 kg miesięcznie.
W skali jednego miesiąca jest to niewiele i co za tym idzie, efekty wizualne też nie będą imponujące. Ale jeśli po trzech miesiącach waga pokaże przykładowo 8-10 kg mniej, śmiało możemy mówić o naprawdę dużych, zadowalających, a co najważniejsze, bezpiecznych zmianach. Organizm zdąży się przyzwyczaić do zachodzących zmian, zatem nie dozna wspomnianego szoku i nie zacznie „wariować”.
Wcale nie musimy całkowicie rezygnować ze słodkich przekąsek, kawy czy alkoholu, ale na pewno powinniśmy ograniczyć do minimum. Jeśli mamy ochotę na małe co nieco, lepiej samodzielnie przygotować koktajl na bazie jogurtu naturalnego, słodkich owoców i nawet z dodatkiem miodu, niż sięgać po kupne batoniki.
Aktywność fizyczna ponad wszystko!
Nic, absolutnie nic, żadna „dieta cud”, żadne środki „na odchudzanie” nie pomogą zachować zgrabnej sylwetki, a przede wszystkim dobrego samopoczucia, zdrowia i świetnej kondycji. To można zyskać wyłącznie dzięki regularnej aktywności fizycznej.
Jeśli zostanie ona połączona z dobrze zbilansowaną dietą, nie będziemy musieli nerwowo liczyć kalorii, sprawdzać indeksu glikemicznego produktów, wyrzekać się drobnych przyjemności i przede wszystkim nie „zafiksujemy się” na punkcie odchudzania. Będziemy po prostu normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem.
Dużo pracujemy, żyjemy w stresie, ciągle gdzieś się spieszymy i mamy mało czasu dla siebie. To fakt. Dlatego też nikt nie mówi o codziennych, kilkugodzinnych ćwiczeniach w siłowni czy innych forsownych treningach. Nie!
Wystarczy godzina jazdy na rowerze w pięknych okolicznościach przyrody jednego dnia, następnego zaś krótki spacer czy marsz, a jeszcze innego basen + sauna (o ile nie ma w naszym przypadku przeciwwskazań do pobytu w saunie).
W każdym innym miejscu znajdziemy jakiś park, jakąś ścieżkę pieszą czy rowerową, gdzie możemy poćwiczyć i przy okazji pobyć na łonie natury.
Najrozmaitsze treningi możemy przeprowadzać w domowym zaciszu i wcale nie potrzebujemy do tego drogiego sprzętu jak przykładowo najwyższej klasy bieżnia. I pamiętajmy, że lepiej jest ćwiczyć choćby 15-20 minut dziennie, niż kilka godzin raz na tydzień. Jeśli połączymy zdrową dietę z aktywnością fizyczną, efekt jo-jo z pewnością nam nie zagrozi!