Stopnadwadze.pl Diety, ćwiczenia, odżywianie, fitness, sport – wszystko o zdrowym trybie życia.
Jak ze zwiniętych skarpetek i tego co mamy w domu pod ręką w 30 sekund stworzyć wciągającą zabawę ruchową, którą pokocha i rodzic i dziecko? Taką zabawę, która wciągnie Was na długie tygodnie, pomoże zbudować wspólną więź i przy okazji nauczy dziecko wielu przydatnych umiejętności, które zostaną z nim na bardzo, bardzo długo? Wystarczy zagrać w… skarpetoszówkę. Chcę pokazać Ci, że organizowanie wspólnego czasu i wymyślenie prostej zabawy to nic trudnego!
Do skarpetoszówki wystarczą nam skarpetki, miejsce do rzucania (kosz na pranie lub szuflada) i odrobina inwencji. Gotowe? Zaczynamy!
Wersja podstawowa zabawy Skarpetoszówka:
Zabawa polega na tym, by zwinięte skarpetki wrzucić do kosza lub szuflady. Kto wrzuci i trafi – zdobywa punkt. Punkty liczymy, notujemy i spisujemy oraz ustalamy mistrza zawodów.
Zabawa wydaje się bardzo prosta, ale można ją rozwinąć na kilkanaście sposobów, a „przy okazji” dziecko nauczy się wielu pożytecznych umiejętności. Można ją rozwijać i dodawać nowe, ekscytujące elementy przez kolejne miesiące. Ponadto, co najważniejsze, to szansa na genialny czas spędzony razem i budowanie wspólnych więzi.
Myślę nawet, że większą frajdę momentami sprawi rodzicom niż dzieciom.
Czego dziecko się uczy podczas tej zabawy?
Choć wydaje się to niemożliwe, ale podczas tej jednej, prostej zabawy, przy okazji gry, dziecko nauczy się wielu przydatnych rzeczy:
- Porządku i sprzątania – przyda się na przyszłość w dorosłym życiu
- Pomocy przy domowych obowiązkach – całą rodziną dbamy o dom
- Zasad rywalizacji – raz się przegrywa, raz się wygrywa
- Kreatywności – w wymyślaniu utrudnień i nowych wyzwań
- Liczenia – wyników, dodawania, ustalania miejsca
- Poprawi swoje manualne zdolności i skupienie – dzięki rzucaniu do celu
- Podejmowania decyzji i oceny ryzyka i konsekwencji działań – gdy będzie musiało rozważyć czy bardziej „opłaca” się zaryzykować trudny rzut i zdobyć więcej punktów czy łatwiejszy, bezpieczny rzut za mniejszą liczbę oczek
- Cierpliwości – żeby dojść do wprawy, trzeba w to włożyć dużo pracy
Wiele z tych umiejętności przyda mu się później w dorosłym życiu.
Jak można rozwinąć tę zabawę?
Wyżej opisaliśmy wersję podstawową zabawy. Możliwości rozwinięcia są… nieograniczone. Poniższe elementy można łączyć, dodawać i rozwijać. Wszystko zależy od Waszej fantazji.
- Ustawiamy kosz w różnych miejscach (na meblach, za przeszkodami) – każde trudniejsze miejsce oznacza wyższą punktację
- Różne kosze – miska na pranie, kosz na śmieci przy biurku, duży słoik lub miska na warzywa – coś w co trudniej będzie trafić
- Odległość od kosza – wybór miejsca, z którego rzucamy. Im dalej – tym więcej punktów. Warto oznaczyć na ziemi przedmiotami różne strefy. za więcej punktów za utrudnienie
- Przeszkody – ustawić coś na trajektorii rzutu – np. rzucać przez stół, na którym stoi barykada z krzeseł. Można również rzucać do kosza, który stoi… na dworze za oknem (o ile mieszkamy na partarze)
- Po nieudanym rzucie wykonujemy proste ćwiczenie (np. 3 przysiady) – doskonały pomysł, by włączyć wspólne elementy treningu. Kto przegrywa – wykonuje „karne” ćwiczenie. Można to rozbudować o to, że przegrany w całej serii ma ćwiczenie w bardziej rozbudowanej formie (np. 15 przysiadów) – a wygrany odpoczywa
- Zapisujemy wyniki – najlepiej w formie prostych wzorów graficznych (jak domek) – jedne punkt to jedna ściana domku. Wygrywa osoba, która pierwsza zbuduje domek lub w trakcie serii wybuduje ich więcej.
- Mistrz tygodnia / miesiąca – możecie przygotować wspólną ramkę, w której będzie wisiało zdjęcie aktualnego mistrza tygodnia
Na koniec kilka zasad, o których warto pamiętać:
- Rodzic rzuca z kolan lub siedząc po turecku lub dziecko rzuca stojąc na krześle (by wyrównać szanse) – pamiętaj, by w takim wypadku je przytrzymać podczas rzutu
- Daj wygrać, daj przegrać – jeżeli idzie Ci lepiej, przegraj też celowo, by dziecko zobaczyło, że też mu się udaje. Staraj się zbalansować ilość wygranych lub przegranych, przy czym – im młodsze dziecko, tym częściej dajemy mu wygrać na koniec (najlepiej budując napięcie i tak dyrygując grą, by jej losy ważyły się do ostatniej chwili – i o wygranej zadecydował ostatni rzut).
- Też wykonuj ćwiczenia – jeżeli przegrasz, sprawiedliwie wykonaj ustaloną liczbę „karnych” ćwiczeń – to jest największa moc tej gry, by dziecko widziało, jak Tata / Mama też ćwiczą – nie ma lepszego sposobu na to, by zmotywować dziecko do ruchu – wszak nas naśladować i być tacy jak my
- Rzucamy skarpetkami, ale NAJPIERW trzeba poukładać wszystkie ubrania i przygotować „amunicję” – zabawa ma być zwieńczeniem domowych obowiązków. Przy okazji zabawy uczymy się dbania o porządek w domu.
- Zacznij od najprostszej wersji i poszczególne elementy dokładaj później – zacznij na spokojnie. Kolejne elementy i utrudnienia wprowadzaj stopniowo, gdy dziecko opanuje poprzedni stopień i/lub gdy zacznie się nudzić tym co już robicie
Szukasz pomysłu na aktywne zabawy z dziećmi? Tutaj znajdziesz pomysły i inspiracje:
Dołącz od razu do tych trzech miejsc:
Potrzebujesz pomocy z grą?
Jeżeli coś jest niejasne, masz pytania lub swoje pomysły na to, by uatrakcyjnić skarpetoszówkę – napisz w komentarzu.
O autorze - Przemek Warzecha
