Stopnadwadze.pl Diety, ćwiczenia, odżywianie, fitness, sport – wszystko o zdrowym trybie życia.
Rodzice Adama przyszli do mnie po treningu, oświadczając, że teraz, od razu, natychmiast wypisują je z zajęć, bo ZAJĘCIA NIE DZIAŁAJĄ.
Trochę się zdziwiłem, bo Adamowi na zajęciach się bardzo podobało: był bardzo aktywny, zawsze wychodził z nich umordowany, zawsze pierwszy na zbiórce, skupiony i bardzo dokładny. Miał spory problem z nadwagą, ale był bardzo, bardzo zawzięty w ćwiczeniach, co mi imponowało. Choć szło mu to wolniej, zawsze każde ćwiczenie wykonywał do końca, nigdy nie pomijał powtórzeń.
Z treningów zawsze wychodził z szerokim uśmiechem. Nie działo się nic, co by sugerowało, że zajęcia mu się nie podobają.
Oczywiście nigdy nie robię problemów, gdy ktoś się chce wypisać z zajęć – to normalne, że po czasie część dzieciaków odchodzi.Zawsze jednak staram się dopytać, co jest przyczyną rezygnacji, tak, by jeżeli pojawiają się jakieś błędy z mojej strony, móc je wyeliminować i wyjaśnić wątpliwości.
Wyniki rozmowy z rodzicami Adasia, były… zaskakujące.
Co się okazało?
Że owszem, Adamowi bardzo się podoba, że z chęcią chodziłby na treningi codziennie, że widać po nim postępy, że cieszy się, że trener go docenia, ale… ADAM NA ZAJĘCIACH NIE CHUDNIE!
Rodzice postanowili więc poszukać innych zajęć, które będą bardziej efektywne.
Jak wspominałem, Adaś (tak jak rodzice) miał spory problem z nadwagą.
Chwała rodzicom za to, że mimo, że sami byli otyli, dostrzegli problem u syna i chcieli mu pomóc.
Niestety, popełnili często spotykany błąd.
Założyli, że moje treningi wykonają z nich całą pracę.
Podczas rozmowy (mam zestaw żelaznych pytań, które zadaję, które pomagają mi dość szybko zorientować się w sytuacji) okazało, się, że:
- Nasze treningi są jedyną aktywnością Adama (czyli trenuje 2 x w tygodniu po 45 minut)
- W domu spędza czas głównie przy komputerze i konsoli
- Rodzice w ogóle nie kontrolują diety, mama gotuje raczej klasyczne, tłuste, polskie potrawy, a jak coś ugotują zdrowo – Adam nie chce tego jeść, bo jest przyzwyczajony do niezdrowego jedzenia
- Spędzanie wolnego czasu rodziną wygląda tak, że Adam gra na konsoli / smartfonie, a rodzice na kanapie oglądają telewizor
- Razem NIGDY nie byli na rowerze, pieszej wycieczce, czy basenie – więc w ogóle nie spędzają razem czasu aktywnie
- Aktywnie czas wspólny spędzają jedynie na wakacjach, kiedy razem kąpią się w morzu, a potem wracają na plażę do leniuchowania
- Zatem codzienne wspólne i aktywne rodzinne spędzanie czasu to totalna abstrakcja
Wnioski?
No cóż, nie możemy zapomnieć, że dodatkowe zajęcia sportowe, są, no… DODATKOWE.
To jakby słowo klucz 🙂
Jeżeli dziecko nie ma dobrych nawyków żywieniowych, nie rusza się poza WF-em na szkole, nie spędza aktywnie czasu z rodziną – to trening dwa razy w tygodniu po 45 minut, choćby był najbardziej intensywny, nic nie nie zmieni.
Kluczowa w tym wszystkim jest rola RODZICA, a nie dziecka.
To rodzic musi pokazać dziecku, że sport jest fajny. Rodzic musi zabrać na wycieczkę, na spacer, na rower, na basen, w góry, na łyżwy – pokazać jak razem można aktywnie spędzać wspólnie chwilę.
Rodzic musi kupić hulajnogę czy rolki i spędzić razem czas, pomagając dziecku w nauce.
Nie można oczekiwać od dziecka, że coś zmieni w swoim życiu, jeżeli… samym rodzicom nic się nie chce w tej materii zrobić.
Jeżeli rodzic nie weźmie się za siebie, sam nie zacznie ćwiczyć, zdrowo się odżywiać, nie da dobrego przykładu, to żadne zajęcia na świecie nie pomogą dziecku.
Szukasz pomysłu na aktywne zabawy z dziećmi? Tutaj znajdziesz pomysły i inspiracje:
Dołącz od razu do tych trzech miejsc:
O autorze - Przemek Warzecha
