Czy pięciolatek może ROZWALIĆ ZAJĘCIA, tak, że instruktor prosi rodzica o zwrócenie uwagi dziecku?
Na grupie Aktywna rodzina (przy okazji zapraszam na grupę – warto dołączyć!) napisała do mnie jedna z mam, z pytaniem dotyczącym treningów jej niespełna 5-letniej córki.
Córka jest zapisana na ogólnorozwojowe zajęcia ruchowe w swojej grupie wiekowej. Jest dzieckiem bardzo żywym, wszędzie jej pełno, do zajęć podchodzi z dużą dawką entuzjazmu. Pani instruktor kazała mamie zwrócić uwagę dziecku i porozmawiać z córką, bo ta „rozwala zajęcia”.
I tu pojawia się pytanie: czy kilkulatki na zajęciach ruchowych, opartych na zabawie, mogą „rozwalić zajęcia”?
Czy powinniśmy od nich wymagać tego, by w dowolnej chwili, na zawołanie, potrafiły się skupić, stać na baczność i cierpliwie słuchać poleceń?
Moja odpowiedź brzmi: NIE.
I już tłumaczę dlaczego.
Po pierwsze i najważniejsze – energetyczne dziecko to nie jest synonim „niegrzecznego dziecka”.
Należałoby ustalić i precyzyjnie dopytać co oznacza, że córka „rozwala” zajęcia. Biega? Skacze? Wszędzie jej pełno? Nie ma czasu na zbiórkę, bo już chce wykonać następne ćwiczenie? Na zbiórce wierci się i rozgląda po sali?
Wyrywa się do pokazu i chce zademonstrować ćwiczenie?
Doskonale się składa. Po to właśnie są zajęcia!
Od takich małych dzieci wręcz nie da się wymagać ogromnej dyscypliny. Dzieci, które „rozrabiają” w odczuciu instruktora, tak naprawdę mogą być najlepszymi dzieciakami na sali. Rolą prowadzącego jest umiejętne kierowanie dziecięcej energii, a nie stwierdzenie że dziecko rozrabia i rodzic ma z tym zrobić porządek.
Czy takie zwrócenie uwagi przez instruktora może niepokoić?
Tak. Ale w kierunku zachowania instruktora, a nie dziecka.
Jako rodzic zapytałbym, w jaki sposób córka „rozwala zajęcia” i co ważniejsze, co instruktor zrobił do tej pory, aby problem rozwiązać (poza poskarżeniem się rodzicowi).
Problem nigdy nie leży w dziecku.
To zadaniem instruktora jest trafić do każdego dziecka, a nie zadaniem dziecka dostosować się do oczekiwań instruktora.
Czego oczekiwałbym od rodzica jako instruktor, gdybym miał do czynienia z małym wulkanem energii, nad którym byłoby trudno zapanować?
Przyszedłbym i powiedziałbym, że córka jest nad wyraz energetyczna i mam problem z jej okiełznaniem.
Zapytałbym, czy jest coś co córka lubi najbardziej, jakie rodzice stosują metody na podobne sytuacje w domu.
Powiedziałbym rodzicowi, że sam mam na to 3 pomysły:
- chciałbym zrobić z córki swojego asystenta i tak wykorzystać jej energię, by mi pomogła w „organizacji” zajęć (pytanie do rodziców czy córka nie jest zbytnio wstydliwa),
- chciałbym zaprosić rodziców na zajęcia (jednorazowo) aby córka mogła się pochwalić tym, co potrafi,
- przez najbliższe kilka treningów będę ignorował „złe” zachowania i wyróżniał dobre (chciałbym w ten sposób sprawdzić na ile „złe zachowania” są tylko dla zwrócenia uwagi – być może powód jest inny).
Czy jako rodzic rozmawiałbym o tym z dzieckiem?
Tylko w przypadku jeżeli moje dziecko biłoby inne. Poza tym przed zajęciami przypomniałbym, tylko aby dziecko słuchało instruktora, bo instruktor chce ją czegoś nauczyć. Nie mówiłbym, że instruktor się poskarżył na zachowanie.
Podsumowując – co zrobić jako rodzic, gdy instruktor zwraca nam uwagę na zachowanie dziecka na zajęciach?
Co zrobiłbym ja jako rodzic w takiej sytuacji:
- Zapytałbym co to znaczy że dziecko rozwala zajęcia? Dopytałbym w czym dokładnie to zachowanie przeszkadza, jak i kiedy się objawia?
- Zapytałbym co instruktor zrobił aby zaradzić problemowi?
- Zabrałbym dziecko na inne zajęcia w celu usłyszenia opinii nowego instruktora.
- Jeżeli sytuacja się powtórzy i instruktor dale by się skarżył na zachowanie córki, to po prostu zmieniłbym zajęcia dla dziecka
Co zrobiłbym jako instruktor:
Przede wszystkim szukał różnych sposobów na odpowiednie ukierunkowanie energii dziecka na zajęciach. U mnie na zajęciach miałem taki przypadek, że właśnie jeden chłopak był nad wyraz energetyczny i przez 3 lata (!) szukałem sposobu, aby sobie z nim poradzić. W końcu udało się.
Jedyna sytuacja, w której ja “poskarżyłem” się rodzicowi na dziecko, to sytuacja, w której chłopak kładł się na macie w trakcie treningu i nie wstawał pomimo tego, że prosiłem (bałem się, że ktoś się o niego przewróci) oraz popychał inne dzieci (bałem się, że komuś zrobi krzywdę).
Szukasz pomysłu na aktywne zabawy z dziećmi? Tutaj znajdziesz pomysły i inspiracje:
Dołącz od razu do tych trzech miejsc:
Potrzebujesz pomocy?
Jeżeli zastanawiasz się czy zajęcia są odpowiednie dla Twojego dziecka – zadaj pytanie w komentarzu, odpowiem!