O tym, że tabletki na odchudzanie nie istnieją, że regularne ćwiczenia i dieta z pewnością Ci pomogą, a także jak skutecznie walczyć nawet z potężną nadwagą rozmawiamy z Jarosławem Juciem, który w przeciągu roku schudł 85 kg(!).
Jeżeli szukasz potężnej dawki motywacji i chcesz się przekonać, że naprawdę można się odchudzić – ten wywiad jest dla Ciebie! Koniecznie zajrzyj na profil Jarka na Facebooku – znajdziesz tam informację o diecie, która pomogła dokonać tego niesamowitego wyczynu.
Stopnadwadze.pl: W którym momencie zdałeś sobie sprawę, że trzeba się odchudzić?
Jarosław Juć:
Na pewno pogarszający się stan zdrowia, fakt, że nie mogłem już sam dokładnie umyć się pod prysznicem oraz inne małe rzeczy składające się w jedną wielką otyłą osobę.
To była długa decyzja, dojrzewałeś do niej, czy podjąłeś ją z dnia na dzień?
Chyba ostatecznie decyzja zapadła z dnia na dzień. W sobotę 21 września. 23 września pojechałem na bezpłatny wykład do Centrum Odchudzania w Lublinie z myślą, że „posiedzę posłucham i jak mi isę spodoba to się zapiszę”. 24 września (mówię cały czas o roku 2013) był pierwszym dniem mojej diety.
Próbowałeś się wcześniej odchudzić? Z jakim skutkiem?
Wcześniej próbowałem odchudzić się sam na diecie owocowo-warzywnej oraz na tej „kapuśniakowej”. Niestety za jednym i za drugim razem waga wróciła oraz przybyło +50% tego co schudłem.
Kiedy w Twoim życiu zaczęły się problemy z nadwagą? Kiedy zaczęło Ci to przeszkadzać?
Miałem kilka lat w podstawówce kiedy byłem mocno otyły. Jako nastolatek wyszczuplałem i od 17 roku życia znowu zaczęło przybywać kilogramów i już tego nie próbowałem zatrzymywać – do 105 kg w ogóle nie dostrzegałem problemu. Przy 110 kg był pierwszy dzwonek w głowie, że coś jest nie tak ale jeszcze tedy nie miałem motywacji do działania. Pierwszą dietę zastosowałem, kiedy waga pokazała około 130 kg.
Z czego, Twoim zdaniem, wynikał największy problem z tyciem?
Brak aktywności fizycznej. Lubiłem zawsze dobrze i smacznie zjeść. Robiłem to nieumiejętnie. Nigdy nie jadłem śniadań i jeśli nie miałem czasu zjeść w pracy to robiłem jeden potężny posiłek na kolację. Nawet jeśli posiłki były całkiem normalne to często jadłem późno zaraz przed położeniem się spać.
Czy wcześniej bliscy próbowali Cię namówić, byś coś zaczął z tym robić?
Tak, inni również dostrzegali moje problemy zdrowotne i oczywiście doradzali. Ale poza cotygodniowym „już od poniedziałku dieta” zawsze oszukiwałem sam siebie, że jeszcze mam czas.
Czy podczas tego roku, kiedy gubiłeś kilogramy, miałeś momenty zwątpienia? Jak sobie z nimi radziłeś?
Święta wielkanocne dały mi w kość. Zadeklarowałem się że będę w święta w diecie. Dostałem przepisy kulinarne potraw świątecznych które najmniej zakłóca dietę. Poradziłem sobie i nie miałem wzrostu wagi pomiędzy konsultacjami które mam co 2 tygodnie w Centrum Odchudzania.
Co najsilniej motywowało Cię do odchudzania?
W trakcie diety najbardziej cieszą spadki wagi. Ważąc 175 kg ciuchy 5XL lub 6XL musiałem kupować w wyspecjalizowanych sklepach. Przy 135kg już zaczynałem rozglądać się za koszulami po lokalnym Tesco ale jeszcze nic nie pasowało. Teraz sprawia mi frajdę kiedy dostaję koszulkę na imprezie biegowej w rozmiarze L i ona doskonale na mnie pasuje. Wymiana garderoby bardzo motywuje tym bardziej, że można wybierać w tym co się podoba a nie tylko w tym co na człowieka pasuje lub na co pozwala zasobność portfela.
Z każdym kilogramem mnie czułem, że znikają problemy zdrowotne które nasilały się mniej więcej od wagi 145 kg. Nadciśnienie, problemy z krążeniem, problemy od otłuszczonych organów – wątroby, serca. Ustało przeraźliwie głośne chrapanie oraz wiele innych dolegliwości.
Od czego zacząłeś odchudzanie? Od jakich ćwiczeń, diety?
Pierwsze posiłki na diecie to mięso z piesi kurzej z warzywami i masłem, a pierwsze ćwiczenia były na rowerze poziomym. Chciałem poprosić trenera już po 8 minutach o przerwę, ale dałem radę. Obecnie muszę podwyższać poziom trudności aby utrzymać zalecone tętno.
Próbowałeś szukać diet w internecie? Z jakim skutkiem?
Tak. Jednak brak wiedzy przy stosowaniu diety, nie znając dobrze własnego organizmu – wyszło mi tylko na gorsze. Co prawda schudłem ale za pierwszym razem straciłem odporność i rozchorowałem się, a w czasie choroby waga wróciła i doszły kolejne kilogramy.
Jak duży problem na początku sprawiały Ci ćwiczenia? Od jakich zacząłeś?
Po kilkunastu latach bez aktywności fizycznej wszystkie ćwiczenia sprawiają kłopot. Okazuje się, że miałem siłę dźwigać 175kg, a nie mam siły podciągnąć się ważąc 85kg mniej. Mam wrażenie że przez te lata mięśnie zanikły. Ale wróciłem do aktywności i dzięki treningom na siłowni chcę chociaż trochę wrócić do odpowiedniej formy.
Jak ważny obecnie jest dla Ciebie sport? Jak często ćwiczysz?
Z pewnością bieganie to taki mój konik. Biegam amatorsko i bardzo lubię taką formę aktywności. Podoba mi się to na tyle, że w tym roku poza treningami brałem udział w trzech imprezach biegowych w moim mieście: 10km, 21km oraz 8,9km. Staram się ćwiczyć 3 razy w tygodniu – zdarza się, że brakuje czasu aby pojechać na siłownię, ale jeśli jest pogoda biegam, a jeśli w domu to rower treningowy, brzuszki.
Czy mówiłeś swoim najbliższym (rodzinie, znajomym), że zaczynasz się odchudzać? Jeżeli tak, to jak zareagowali?
Wiele osób nie wierzyło, że tak to się potoczy. Tym bardziej, że sam co jakiś czas mówiłem słowa które teraz wspominam z żartem: „od poniedziałku dieta”. Oczywiście ten poniedziałek nie nastąpił przez kolejne dwa lub trzy lata aż do właśnie 23 września 2013 (to również był poniedziałek).
Czy miewałeś napady głodu, związane z chęcią zjedzenia czegoś słodkiego? Jeżeli tak, jak sobie z nimi radziłeś?
Rodzynki, Pepsi light. Dodatkowy owoc – rzadko, ale przyznaję się do odstępstw. Słodkie raczej mnie nie kręci, aż tak jak owoce – tym bardziej, że w wakacje wszędzie było ich pełno.
Co było najważniejsze w odchudzaniu? Jak stawiałeś sobie cele? Jak się udało realizować?
Słuchać konsultanta, trzymać się gramatur w diecie, pić zalecone ilości wody, trzy treningi w tygodniu, posiłki o tych samych porach co 4 godziny. Pierwsze miesiące są bardzo motywujące i mają ogromny wpływ na realizację zaleceń dietetyka. Spadki wagi motywują, co pomaga w realizacji procesu odchudzania.
Czy były jakieś poważniejsze porażki?
Święta Wielkanocne – drugi dzień. Wyszedłem z diety. Zjadłem kilka słonych potraw. Nie przytyłem od tego ale sól zatrzymała pewne ilości wody i przez to wydłużyłem sobie proces odchudzania o kilka dni. Na szczęście pomiędzy konsultacjami miałem odnotowany spadek wagi.
Jak rodzina i znajomi zareagowali na tą przemianę?
Miałem uczucie kiedy moi synowie przychodzą aby przytulić się i obejmując mnie w pasie mówią „tata ale ty schudłeś”. Chodzę z dziećmi na spacery, uczę je jeździć na rowerze – taka przemiana to wielki plus dla całej rodziny.
Jak reagują osoby, które nie widziały Cię dłuższy czas, np. klika miesięcy? Poznają Cię podczas spotkań?
Wiele osób mnie nie poznaje – nawet z rodziny. Często w sklepie czy na mieście muszę zaczepić kogoś, bo nie poznał mnie. Znajomi wypytują o dietę, o aktywność fizyczną. Na pewno sprawia to przyjemność kiedy rozmawiając z osobą, którą uważam za szczupłą, słyszę, że ona waży tyle co ja lub niewiele mniej. Oczywiście nie mogę wiedzieć co o takiej przemianie sądzą inni – słyszałem o różnych teoriach spiskowych….
Prowadzisz Fanpage na Facebooku, który jest poświęcony między innymi metodom odchudzania? Jak ludzie reagują na Twoje pomysły? Otrzymujesz sygnały, że Twoja postawa pomogła komuś również?
To jest mój prywatny profil jednak jest on otwarty dla każdego, kto chciałby zaczerpnąć informacji o diecie, którą stosuję. Ujawniłem się na Facebooku jako osoba otyła i od początku prowadzę galerię „dieta” pokazując w niej poszczególne etapy mojej przemiany, zdjęcia potraw oraz informacje z treningów, a ostatnio również z imprez biegowych. Dziękuję wszystkim za kibicowanie – to bardzo motywuje.
Wiem, że są osoby, którym moje działania na Facebooku pomogły w walce z nadwagą. Znam nawet kilka takich osób i niektóre są już nawet po etapie wyprowadzenia z diety. Serdecznie im gratuluję i działam dalej – chcę pokazać, że naprawdę „można”.
Że jest to łatwiejsze niż dźwiganie zbędnych kilogramów lub walka z chorobami towarzyszącymi otyłości. Dodam, że nie jestem dietetykiem ani trenerem, korzystam z diety Konrada Gacy z Lublina i odchudzam się w Centrum Odchudzania Gaca System. Ograniczam się do obecnie stosowanej diety oraz jej efektów.
Jakbyś miał porównać dwie osoby: siebie teraz i Jarka sprzed roku – w czym tkwią największe różnice – jeżeli chodzi o dzień codzienny i ogólne samopoczucie?
Kiedy jestem u mechanika słyszę „to teraz samochód mniej paliwa zużywa”. W sklepie z odzieżą „wymiana garderoby – zapraszamy”. Mój stomatolog zastanawiał się kiedyś jaki udźwig ma jego fotel. Drabina z której korzystam w pracy ma udźwig 120kg i musiałem dosunąć fotel w aucie, który odsunięty, był ze względu na brzuch dotykający kierownicy. To właśnie setki takich „codzienności” składa się w całość, którą nawet ciężko w kilku zdaniach opisać, a z których człowiek się cieszy.
Co było Twoim największym sukcesem – oprócz powrotu do optymalnej wagi?
Powrót do zdrowia, odstawienie leków przypisywanych tylko na receptę. Powrót do biegania. Wygląd zewnętrzny, z którego jestem zadowolony.
Jakie masz plany na przyszły rok?
W moim przypadku sformułowanie „najpierw masa, potem rzeźba” ma magiczne znaczenie. Przez następny rok będę budował mięśnie i pracował dalej nad własnym ciałem – dokończę proces odchudzania i będę uczył się jak żyć, aby te wszystkie zgubione kilogramy już nigdy nie wróciły.
Co byś powiedział osobom, które chcą się zacząć odchudzać, mają problem z nadwagą, ale nie wiedzą od czego zacząć?
Nie pozwólcie jedzeniu i trybowi życia decydować o tym jak się czujecie i jak wyglądacie. Nie istnieją tabletki cud. Dobra dieta i aktywność fizyczna połączone przez specjalistów to klucz do sukcesu. 85kg w rok – więc pomyślcie jak szybko można zrzucić 10, 20 czy 30 kg nadwagi.
Powodzenia i trzymam kciuki.
Od Redakcji:
Zapraszamy do przeczytania AMA (Ask me Anything – Zapytaj mnie o wszystko) w serwisie Wykop.pl – dzięki, któremu udało nam się skontaktować z bohaterem wywiadu.